Relacje dzień po dniu.

 

Środa, 27 stycznia

Dzisiaj warunki pogodowe pozwoliły na rozegranie aż 4 wyścigów. Na początku wiatr bardzo kręcił ale około południa wszystko się ustabilizowało i po przestawieniu trasy ruszyły wyścigi. Żeglowaliśmy aż do zachodu słońca.

Po bardzo zaciętej walce Karol Jabłoński (Baza Mrągowo) obronił tytuł mistrzowski. Tytuł wicemistrza po rewelacyjnej jeździe wywalczył Robert Graczyk (MKŻ Mikołajki). Brąz przypadł Michałowi Burczyńskiemu (AZS UWM Olsztyn). Na kolejnych miejscach uplasowali się Ron Sherry (USA) i Tomasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki).

Przed ostatnim wyścigiem wszystkie opcje były jeszcze otwarte. Karol wyprzedzał Tomka o 2 pkt., Tomek wyprzedał Michała o 2 pkt., Michał był na remisie z Ronem i wyprzedzali Roberta również o 2 pkt. Dopiero szósty bieg ostatecznie ustalił kolejność. Niewątpliwie naszybciej latającym zawodnikiem tego dnia był Robert, który zajął miejsca 1,1,2,5 i to właśnie on zanotował najwyższy awans w klasyfikacji.

Karol po wypracowaniu przewagi pierwszego dnia po mistrzowsku unikał błędów utrzymując pozycję lidera. Michał dał z siebie wszystko, ale w jego przypadku wystarczyło "tylko" na brąz. 

To trzecie mistrzostwa w historii, kiedy Polacy zajmują całe podium. Jesteśmy jak dotąd jedyną nacją, która tego dokonała.

Jutro zaczynamy mistrzostwa Ameryki Północnej.

 

Wtorek, 27 stycznia

Za zimno, za dużo wiatru. Wyścigi odroczone do jutra.

 

Poniedzialek, 26 stycznia

Dzisiaj rozegraliśmy dwa biegi finałowe, po których Polacy zajmują trzy pierwsze miejsca. Broniący tytułu Karol Jabłoński wygrał obydwa wyścigi, dwa razy drugi był aktualny srebrny medalista Michał Burczyński i dla odmiany dwa razy trzeci był aktualny brązowy medalista Tomek Zakrzewski. Żeby było ciekawiej Ron Sherry z USA zajął dwukrotnie czwarte miejsce, a Jost Kolb z Niemiec był dwa razy piąty. Dopiero szósty Robert Graczyk przełamał trend (8, 7) wyprzedzając ostatniego z Polaków Kubę Schneidera (9,9). Tylko dwóch Amerykanów w top 10.

Drugi wyścig finałowy został przerwany po tym jak jeden z zawodników uderzył w komisję sędziowską. Na szczęście sędziowie byli schowani za czterokołowcem i nikomu nie stało się nic poważnego. Jeśli chodzi o warunki, w których dzisiaj przyszło nam żeglować to było ekstremalnie.

Stały wiatr o sile 8-10 m/s i około -13C przez cały dzień. Temperatura odczuwalna -26C. Najsilniejszy podmuch dnia miał 15m/s. Przy tym wietrze wszystkie dotychczasowe zaspy zostały „wypiaskowane” przez goniony wiatrem śnieg i ponownie zrobiła się szklanka. Na jutro przewidywane jest jeszcze więcej wiatru i mrozu i dlatego skippers meeting przesunięto na 10.30.

W tym miejscu należy pochylić się na możliwym scenariuszem rozwoju wydarzeń. Otóż jeśli jutro do zachodu słońca wszystkie floty będą miały rozegrane min. po 4 wyścigi regaty zostaną zakończone. Jeśli nie, to regaty wydłużają się o kolejny dzień, czyli do środy włącznie.

Dziękujemy wszystkim naszym kibicom, a szczególnie tym, którzy przyjechali nas dopingować aż z Toronto. 

I jeszcze ciekawostka dla wszystkich śledzących uważnie nasze poczynania na lodzie. Kingston Yacht Club publikuje na swojej stronie internetowej bardzo szczegółowe informacje pogodowe. Można je obejrzeć klikając tutaj. Za każdym razem żeby zaktualizować pogodę należy odświeżyć stronę. 

Na lodzie połamano dzisiaj około 12 masztów. 

Wyniki po dwóch wyścigach:

Gold fleet
---------------------------------------------------------------
Pos    Sail#            Name           Race>     1    2  Points
---------------------------------------------------------------
  1    P   36     JABLONSKI,           KAROL     1    1    2.00
  2    P  114    BURCZYNSKI,          MICHAL     2    2    4.00
  3    P   55    ZAKRZEWSKI,          TOMASZ     3    3    6.00
  4   US   44        SHERRY,         RON (S)     4    4    8.00
  5    G  936          KOLB,            JOST     5    5   10.00
  6    P   31       GRACZYK,          ROBERT     8    7   15.00
  7   US 4926      ORLEBEKE,           STEVE    11    6   17.00
  8   US 1188        Hadley,           James    10    8   18.00
  9    P  679     SCHNEIDER,           JAKOB     9    9   18.00
 10   US 5224       THIELER,           JAMES     6   16   22.00
 11    S  713      GUSTRING,     RICKARD (M)    13   13   26.00
 12   US 3705        HOLMAN,          ROBERT    19   11   30.00
 13   US 5053          REIS,      GEORGE (M)    17   14   31.00
 14   US 5193      ANDERSON,            ERIC    14   17   31.00
 15    H  467 VAN RIEMSDIJK,     DIDERIC (S)    25   10   35.00
 16   US 5219         BAKER,            KENT    24   12   36.00
 17   US    3        GROGAN,         JIM (M)    21   15   36.00
 18    G  679     SCHNEIDER,    MARTIN-BJORN    15   21   36.00
 19   US 3283      WILLIAMS,    J.BRUCE (GM)    20   19   39.00
 20   KC 2766    Van Rossem,       Peter (S)    26   18   44.00
 21   US 1301       COBERLY,            CHAD    31   20   51.00
 22   US 5393      Lashaway,            Ryan    32   23   55.00
 23    G  737          BOHN,       JOERG (S)     7  DNF   58.00
 24   US  445          CAVE,         BOB (M)    36   25   61.00
 25   KC 5514        Curtis,            John    41   22   63.00
 26   US   60        HARPER,        JOHN (M)    12  DNF   63.00
 27   US 2360         JOHNS,       PETE (GM)    38   26   64.00
 28   US 4110       MILBANK,        JOHN (S)    43   24   67.00
 29   US 5014       ISABELL,            MARK    16  DNS   67.00
 30   US 5300     GREVELING,           PETER    18  DNS   69.00
 31   US 4009         BRUSH,         DON (M)    22  DNS   73.00
 32   US  472       COBERLY, J. WILLIAM (GM)    23  DNS   74.00
 33   US 5432         BLOOM,        MIKE (S)    27  DNF   78.00
 34   US    4        Sherry,    Griffin (JR)    28  DNS   79.00
 35    Z   25      BACHELIN,      PIERRE (M)    29  DNF   80.00
 36   US 4882        WOLLAM,     RICHARD (M)    30  DNS   81.00
 37   US 5430       CUTTING,            BILL    33  DNS   84.00
 38   US 5358         FROST,       DAVID (S)    34  DNS   85.00
 39   US 1277        BOWMAN,        HAL (GM)    35  DNS   86.00
 40   US  807       FRANCIS,              JR    37  DNS   88.00
 41   KC 4360          BABY,      ANDRE (GM)    39  DNS   90.00
 42   US  610         JONES,     DONALD (GM)    40  DNS   91.00
 43   US 4690       FORTIER,       DAVID (S)    42  DNS   93.00
 44   US 4824   CHRISTENSEN,        MARK (S)    44  DNF   95.00
 45T  US 2000        LEBEAU,        LEON (S)   DNS  DNS  102.00
 46T  US  294      LOENNEKE,      LOUIS (GM)   DNS  DNS  102.00
 47T  US 4868      RICHARDS,       JULIE (M)   DNS  DNS  102.00
 48T  US 4512        MADDEN,       STEVE (M)   DNS  DNS  102.00
 49T  US 1019     CORNELIUS,     GREGORY (S)   DNS  DNS  102.00
 50T  US 5116         CLAPP,            DAVE   DNS  DNS  102.00

Niedziela, 25 stycznia 

No i zaczęło się na dobre. Punktualnie o 11 ruszył jedyny wyścig kwalifikacyjny (są tylko 2 grupy). Krótko po nim grupa złota ustawiła się na starcie i ruszył pierwszy finał. Niestety wiatr przez całe dwa okrążenia kręcił w taki sposób, że dolny znak okrążaliśmy żeglując prawym halsem. Wcześniej, na kilka sekund przed opuszczeniem flagi startowej, przyszła zmiana wiatru i większość zawodników stała po zawietrznej stronie żagla w momencie startu.

Ogólnie można powiedzieć, że dolny znak stał w obszarze wiatrów południowych, podczas gdy górny znak był w sferze wiatrów północnych, zaś środek trasy gdzie spotykały się obydwa wiatry był typową bojerową i żeglarską loterią. Równie dobrze można było stracić jak i zyskać kilkanaście pozycji.

Jeśli chodzi o warunki lodowe to wczorajszy opad nie przyniósł istotnych zmian. Uformowało się sporo śniegowych "placków" o grubości 1-2 cm, ale dzisiaj nie sprawiały większych problemów.

Na jutro więcej więcej wiatru i dalej bardzo zimno.

I jeszcze bardzo istotna informacja: wszyscy Polacy żeglują w grupie złotej. 

Więcej zdjęć w galerii.

 

Sobota, 24 stycznia 

Dzisiaj odbyliśmy ostatni trening. Przy wietrze 3-6 m/s wykręciliśmy 98km. Na zakończenie dnia odbyła się cereminia otwarcia mistrzostw i zgłoszenie do regat.

Na koniec treningu na horyzoncie pojawiły się chmury, z których popadał lekki, marznący deszcz stopniowo przechodzący w śnieg. O godz. 22 śniegu był około 1 cm i z nadejściem większych mrozów prawdopodobnie się "zagipsuje". Nad ranem zapowiadane jest uderzenie mrozu i według prognozy o godz. 10 ma być -11C + dodatkowy opad nad ranem. Kolejne dni będą z jeszcze niższą temperaturą.

Wiatru też nie będzie zbyt wiele. Czyli standardowa karuzela pogodowa. Trudno dzisiaj cokolwiek wyrokować.

Zapis GPS dzisiejszego latania.

Dla bardziej dociekliwych kilka faktów o jez. Ontario z Wikipedii:

jezioro Ontario jest słodkowodne. To najmniejsze jezioro w kompleksie pięciu Wielkich Jezior Ameryki Północnej, ale i tak 200 razy większe niż nasze Śniardwy. Rozciąga się na długości ponad 311km czyli przez połowę długości Polski. Mieszka nad nim 1/4 ludności kanady. Środkiem jeziora biegnie granica między Kanadą, prowincją Ontario i Stanami Zjednoczonymi, stan Nowy Jork. Rzeka Niagara wpływa do jeziora Ontario blisko jego zachodniego końca i oddziela je gigantycznym wodospadem Niagarą od jeziora Erie. Z północno-wschodniego krańca jeziora wypływa Rzeka Świętego Wawrzyńca. Jezioro Ontario stanowi część Drogi Wodnej Świętego Wawrzyńca. Więcej o jez. Ontario znajdziecie np. w Wikipedii.

 

Piątek, 23 stycznia 

Cały polski team jest już na miejscu. Rozstawiliśmy bojery na lodzie i wróciliśmy do hotelu. Wiało 15 m/s i nie było sensu schodzić na trening w takich ekstremalnych warunkach. Lód piękny tak jak obiecano, ale pojwiło się kilka pęknięć i przełomów. Kilka z nich jest na tyle dużych, że aby dostać się na właściwy akwen regat trzeba będzie przygotować drewniane kładki. Organizatorzy już nad tym pracują.

Jutro siła wiatru ma zmaleć do 5 m/s przy minimalnym przymrozku, a następnie ochłodzenie dojdzie do ponad -20C w nocy i około -14C w dzień w poniedzialek i wtorek.

Czwartek, 22 stycznia 

Na Green Lake wiatru nie było więc już o 10 byliśmy spakowani i gotowi do długiej drogi. Ja z Robertem przekroczyliśmy granicę z Kanadą około godz. 22, Kuba był pewnie godzinę przed nami, a Karol z Michałem na miejsce dotarli wcześniej. 

Cały polski team spotka się na lodzie jutro do południa.

I jeszcze jedno: już nigdy nie będę narzekał, że na Siemianówkę jest aż 450km.

 

Środa, 21 stycznia

Drugi dzień treningu za nami. Przy lekkim wietrze zrobiliśmy około 50km. Śnieg lekko zaczął się gipsować i momentami było trochę ciężko.

Wieczorem organizatorzy oficjalnie potwierdzili, że bojerowe mistrzostwa świata 2015 odbędą się w Kingston, Ontario w Kanadzie. A jednak. To bliżej niż na Lake Champlain, ale w dalszym ciągu 1400km. W nieznacznie lepszej sytuacji są Karol i Michał, którzy szczęśliwie dolecieli wczoraj, a dzisiaj poskładali i spakowali sprzęt.  Na decyzję czekali u Leszka w Chicago. Ich droga będzie o 300km krótsza.

 

Plan na czwartek:

do południa kontynuujemy trening na Green Lake, potem pakowanie i mamy nadzieję, że zrobimy 3/4 drogi. W piątek około południa powinniśmy być na lodzie. Karol i Michał ruszają z Chicago rano i przy korzystnych wiatrach na lodzie w Kingston pojawią się może w czwrtek późnym popołudniem.

 

Jeśli chodzi o warunki na Ontario to obecnie arkusz perfekcyjnego lodu z oceną 9,5/10 ma 25km. Jak okiem sięgnąć szklana marzenie. Grubość na teraz około 15cm. Brak opadów w długim horyzoncie czasowym, średnie wiatry.

 

Wtorek, 20 stycznia

Zgodnie z planem dotarliśmy na Green Lake. Na lodzie szału nie ma. Co 1,5-2 km szczelina i gdzieniegdzie przełom. To znacznie wpływa na możliwość ustawienia długiej i bezpiecznej trasy wraz ze strefą bezpieczeństwa, polem wyczekiwania itp. Do tego lód pokryty jest 1 cm warstwą śniegu. Jeśli najbliższe dwie noce nie przyniosą przełomu (czytaj szczeliny nie pozamarzają) to jedynym zbawieniem dla uratowania tego akwenu będzie obfity opad śnieżny na pozostałych jeziorach. Tak czy owak zostajemy tu do piątku. Jeśli u nas warunki się utrzymają i jednocześnie pogorszą na wschodzie to jesteśmy wygrani. W przeciwnym wypadku może nas czekać długa droga.

Zachód słońca zaczyna się o 16, a to pozwala na znaczne wydłużenie treningu. Dzisiaj zrobiliśmy około 50-60 km lekkiej rozgrzewki. Jutro zaczniemy wcześniej i skończymy na setce.

Zdjęcia z dzisiaj:


Pokrywa śnieżna na Green Lake.

 

Kuba, który został pokonany przez "full rack'a" żeberek. 

 

Poniedziałek, 19 stycznia

Wczoraj Tomek z Robertem przylecieli do Chicago, gdzie od kilku godzin byli już Kuba z Martinem. Karol i Michał dolecą we wtorek. Wszyscy swoją przygotę z mistrzostwami rozpoczniemy od spotkania z wielkim przyjacielem polskich bojerowców i jednocześnie jednym z zawodników Leszkiem Ziółkowskim (P-71), do którego trafił cały nasz sprzęt. Leszek znając doskonale amerykańskie środowisko bojerowe oraz prozę amerykańskiego życia pełni istotną rolę doradczą dla całego naszego teamu za co gorąco dziękujemy.

Aby częściowo zobrazować jak wygląda aktualnie garaż Leszka zerknijcie na zdjęcie poniżej. Na szybko policzyliśmy, że wartość sprzętu znajdującego się na zdjęciu stanowi równowartość domu. Wystarczy powiedzieć, że samych Storm Case'ów na płozy leży 13 szt., a w każdej walizce po 11 płóz.

A tutaj Leszek i Maniek:

 

Więcej zdjęć będziemy wrzucali do galerii mistrzostw.

Na chwilę obecną plan jest bardzo prosty: w poniedziałek przygotowanie sprzętu, we wtorek pierwszy trening na lodzie. Na chwilę obecną jedne z najlepszych warunków panują na Green Lake i tam się właśnie wybieramy. Na nasze nieszczęście przyzwoite warunki są również na Lake Champlain. Nieszczęście polega na tym, że w tym roku Region Wschodni jest orgnizatorem mistrzostw, a Champlain właście leży w ich rewirze, więc jeśli warunki pozwolą to zrobią imprezę u siebie. Dla nas z miejsca gdzie będziemy trenowali to około 2000km. 

 

 

 


Skład polskiej reprezentacji na mistrzostwa świata 2015:

1. Karol Jabłoński, aktualny mistrz świata

2. Michał Burczyński, aktualny wicemistrz świata

3. Tomasz Zakrzewski, aktualny brązowy medalista mś

4. Robert Graczyk

5. Kuba Schneider

5. Leszek Ziółkowski