Zagadka

Rozumiem próbę włożenia kija w mrowisko co się zresztą udało ale ...
obydwa bojery po pierwsze wleciały w "... przeszkodę uniemożliwiającą ich poruszanie" cyt z prawa drogi. Po drugie (co wynika z pierwszego) nie mają zdolności manewrowych.
Po trzecie w kategoriach odpowiedzialności żadnemu nie należy się odszkodowanie z OC drugiego ponieważ najpierw było wjechanie w przeszkodę. Szkody związane z kolizją z drugim bojerem były wtórne.
Po czwarte bez piwa dalej tego nie rozbierzesz ...

Zeby ukrócić tego typu wątpliwości, robimy ogólne założenie, że w chwili zderzenia oba bojery znajdowały się na wodzie.

Mirek

Jak napisałem poprzednio bojer po wpadnięciu do wody płynie siłą inercji powiedzmy 1m, rozpędzony w miejscu natychmiast nie stanie. Niestety na tym jednym metrze napotyka opozyta. I takie jest założenie.

Ten bład nazwałbym raczej fizycznym, ale robimy lużne założenia i ze przrębel jest na tyle mały, że do kolizji dochodzi, odkładamy na bok czy jest to fizycznie możliwe.

Mirek

Rzucam do przedyskutowania raczej nie na forum a przy piwie następujący problem:
- dwa bojery żeglujące jeden prawym baksztagiem, drugi ostrym lewym wpadają do przerębla, chwilę płyną rozpędęm po czym się zderzają.
Który z nich miał prawo drogi?

Mirek